Teamker
Scout Cavalry
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:22, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Przychodzi facet do lekarza.
- Co się stało? - pyta lekarz.
Na to facet po cichutku:
- Panie doktorze to ja, baba, tylko się tak przebrałam!
Przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba...
Do pewnego domu, puka policjant, otwiera jakaś kobieta w średnim wieku i pyta się o co chodzi.
P: czy mieszka tu pani N. ?
K: Tak to ja, a o co chodzi?
P: czy dwadzieścia pieć lat temu, miała pani przeprowadzana aborcję i wyrzuciła pani płód do smietnika?
K: eee... tak...
P: MAMUSIU!
O ustalonej godzinie porucznik Rżewski wszedł do domu chrabiny Rostowej. "Skrzyp, skrzyp... " słyszy dama odgłosy z korytarza. Po chwili Rżewski przekracza drzwi sypialni.
- Poruczniku! - denerwuje się dama - przecież prosiłam, żeby pan zdjął buty!
- Przecież zdjąłem!
- To co tak zgrzytało po posadzce?
- Pewnie pazury...
Facet do ekspedientki:
- Poproszę rolkę papieru toaletowego.
- Jaki kolor?
- Pani da biały, sam walnę odcień.
Pewien facet ożenił się z piękna kobieta. W noc poślubna ucieszony leży w łóżku i czeka na żonę.
- Kochanie, pospiesz się i chodź do łóżka...
Patrzy, a żona wyciąga szklane oko i sztuczna szczękę. Facet trochę zszokowany, ale trzyma fason i mówi:
- Kochanie, nie każ mi czekać tak długo...
Na to żona odkręca drewnianą rękę. Maż, choć w szoku, ale wciąż napalony:
- Wejdziesz w końcu do tego łóżka??
Żona odpina sztuczna nogę. Na to maż, zrezygnowany:
- Wiesz co, kochanie? Może rzuć mi po prostu dupę...
Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek. Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...
Bawi się chłopiec w piaskownicy. Podchodzi policjant i pyta:
- Ej, mały co robisz?
- Aaa... Mieszam gówno z gliną.
- A może byś tak ulepił policjanta?
- Nie, bo za mało gówna...
Idzie Kowalski spity jak wół wieczorem do domu. Oczywiście zapomniał adresu. Idzie i wali w latarnię:
- Dalej Ździcha otwieraj - dobija się Kowalski - no otwórz kobieto niezdarna!
Po pół godziny przechodzi tamtędy posterunkowy:
- Co się stało Kowalski?
- A no Ździcha nie chce mnie do domu wpuścić!
- Otwierać! - drze się policjant - Policja! Przecież widzę, że się światło pali!
Pewien student jedzie do szkoły i walnął w drzewo. Podchodzi policjant i mówi:
- Co pan się tak śpieszy?
- Muszę, proszę pana, muszę się spieszyć na wykłady, proszę mi nie wstawiać żadnego mandatu, proszę pana.
- No dobrze a co pan studiuje?
- Logike! Czy mogę już pójść?
- No jeszcze moment, a co to jest ta logika?
- No to panu wytłumaczę:
Lubi pan naturę, prawda?
- No lubię.
- To jak lubi pan naturę to i lubi pan zwierzęta.
- Tak, lubię.
- To pewnie ma pan jakieś zwierzę w domu.
- Mam, rybki!
- A jak lubi pan rybki to i lubi pan też ludzi.
- Tak, lubię
- A jak pan lubi ludzi, to i lubi pan kobiety.
- Prawda
- Jak pan lubi kobiety to pan nie jest pedałem.
- Racja!
- To jest logiczne,nie?
Policjant zadowolony na następny dzień kupił sobie książkę o logice i chwali się swojemu koledze w pracy:
- Ty wiesz co to logika?
- Nie, nie wiem?
- To ci wytłumaczę. Lubisz naturę?
- Lubię.
- A masz rybki?
- Nie.
- To jesteś pedałem!
Policjant widzi jak babcia przechodzi przez ulicę, ale nie po pasach. Woła:
- Na zebry, babciu, na zebry!
A ona:
- Sam se idź na żebr, łachudro jeden, ja mam rentę!
Naczelnik więzienia wypytuje strażników:
- Jak to możliwe, że więzień z celi 118 uciekł?
- Miał klucze od swojej celi, panie naczelniku.
- Skąd miał? Ukradł któremuś z was?
- Nie, uczciwie wygrał w karty!
Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
- Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
- Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć...
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
- Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!
Post został pochwalony 0 razy
|
|